Ось і пройшов ще один рік життя. Не можу сказати, що за цей рік став мудрішим, чи досяг чогось особливого, так як і в минулому році, фінансові справи псували настрій, так як і в минулому році, зникли деякі з друзів, але в цілому, я ще живий, ще рухаюсь... ще існую...

Nie wiem dla czego, ale stale przypominałem sobie w tym roku świętej pamięci biskupa Olszanskiego, chyba gdzieś w Niebie "dziadek" stale modli się za mnie. Wielu czasu spędzam w ostatni dni w modlitwie, odczuwam żal, tęsknotę za "moim" kościołem, moją wspólnotą. Jak by chciałem powrócić znów do tego czasu, kiedy bawiłem się z dziećmi na ulicach Krasilowa i Winnicy, ale czas już minął. Byłego nie wrócić. A tu już inny świat... Inne dzieci, które od dziesięciu lat myślą tylko o pieniądz... nawet w kościele...

Спасибо всем тем друзьям, которые остались. Простите все те, кого я потерял. Я не очень хороший друг, скорее даже плохой, но когда смотрю старые альбомы, вспоминаю вас. И не нахожу ни одного человека, о котором мог бы сказать, что мне с ним было плохо.

Ir žēl, ko neatcerējušies par mani  Lakusta un Muskus. Domāja, ka tie enja apsveiks.